Friday, June 3, 2011

PIĘKNY DZIEŃ

     Dzisiejszy dzień zaliczam do udanych. Wizyta w urzedzie pracy zaliczona, kawa u Kasi zaliczona z ogromną przyjemnością, swoje zrobiłam a popołudnie spędziłam z Tosią i moją bratanicą Wiktorią. 


     Najpierw dziewczyny zjadły obiad, później malowanie na tarasie i obżeranie się żółtym arbuzem. Następnie wybrałyśmy się na bardzo długi spacer. 

Kocham te dziewczynki. Są takie urocze, gdy dyskutują o kwiatach. 

     W córkę jestem wpatrzona. Dosłownie. Kocham gdy wtula się we mnie. Kocham, gdy siedząc w fotelu wtrynia się obok, później wgramala się na kolana i opiera o mnie. Tak nawet potrafi zasnąć. Bardzo lubię takie momenty jej spntanicznego okazywania uczuć. Jeżeli ktoś nie ma dziecka to trudno mu bedzie  wyobrazić sobie co to znaczy. To są emocje z innego wymiaru. 

Moja miłość....




     Spacer. Oczywiście dziewczynki całe umaziane w farbach. Ale jesteśmy na wsi....tu żyje się troszkę inacze. A dziewczynkom wiele frajdy sprawił fakt, że mogą z pociapanymi buziami wyjść. :) 







 

No comments:

Post a Comment