Saturday, June 11, 2011

RONDO

     W swoim życiu zbliżyłam się do ronda. Nie wiem, jak mogę to inaczej określić ale to, co czuję jedynie do zwykłego drogowego ronda mogę porównać. Z niebezpieczną prędkością się do niego zbliżam i albo pojadę nową drogą, jednokierunkową albo zrobię koło i zawrócę na znaną mi drogę. Zobaczę. Podejmę decyzję. Głowa pęka mi od nadmiaru myśli. Ale jeszcze się jakoś trzymam więc narazie jest ok. Mniejsza ważne. 

     Ważne jest to, że mam naprawdę sporo czasu dla córki. Ostatnio grałyśmy w nogę :) Od kiedy po raz ostatni wyszłam z kawiarni cały wolny czas staramy się spędzać w spoób inny niż dotychczas. Czyli jeździmy do lasu, chodzimy po parkach, jeździmy po małych miasteczkach, gramy w piłkę, i wiele wiele innych. Staramy się nie spędzać czasu w domu. Oto ostatnie zdjęcia z naszej piłki.





      Będąc razem nie patrzymy na to, "co powiedzą ludzie". Śpiewamy, tańczymy, gramy w łapki. Śmiejemy się, krzyczymy i rozmawiamy na bardzo poważne tematy. 















Idę rozpalić grilla, później prysznic i jadę do Gryfowa. Zaczynają się "Kwisonalia", ale nie w tym celu jadę. Dopiero jutro pojadę na koncert Lombardu. Będzie z pewnością mi ciężko ale wezmę Kasię i pojedziemy na chwilkę się oderwac od rzeczywistości. 


Kiss :***** 


Miłego wieczoru i do następnego :)

No comments:

Post a Comment