Monday, June 13, 2011

SÓWKI W PARKU

     Dziś Tosia była przygnębiona.  Nie wiem co się z nią dzieje ale w przedszkolu "opada z sił". Rozumiem, że może być zmęczona, bo wcześniej wstaje lub wpływ może mieć kaszel ale to raczej nie to. Nawet jedna z Pań stwierdziła, że "Tosia, to nie ta Tosia, którą znają". Jest apatyczna, osowiała itp. Wymyśliłam chytry plan. Zaproponowałam Tosi lody, spacer i rozmowę. Lody zjadła, spacer był a z rozmowy wynikło tylko tyle, że na pytanie "Tosia co się dzieje? Czy coś Cię boli? Czy ktoś Cię zasmucił? Czy ktoś powiedział Ci coś przykrego? Dostałam odpowiedź: "Mamuś powiem Ci w domu". A w domu już wróciła moja Tosia. Ta rozrabiająca, nie mogąca usiedzieć w miejscu mała sówka atomówka. I sama nie wiem co z tym fantem zrobić. Zobaczę co będzie jutro. Jeżeli znów sytuacja się powtórz, to będę musiała poprosić Panie, by zwróciły uwagę na to, co się dzieje w grupie. 

A to nasza  przechadzka po parku :)samych zdjęć z parku jest mało ale jutro zrobimy więćej :) raczej skupiłyśmy się na jedzeniu lodów.

No comments:

Post a Comment